Prawo rodzinneRozwód

Dyskryminujące wyroki wobec Ojców w sprawach o kontakty

Trudno mi o tym pisać, bo po pierwsze, nie chcę generalizować i wrzucać wszystkich sądów do jednego worka. Po drugie obawiam się, że tekst ten może zostać odebrany jako atak na Sądy, a daleki jestem od tego.

Jednakże nie mogę również milczeć, kiedy dostrzegam w mojej pracy pełnomocnika procesowego jawną niesprawiedliwość, przymykanie oczu na przepisy prawa, po prostu – nierówne traktowanie.

Przeczytaj również: Ograniczenie kontaktów z dzieckiem stanowi naruszenie dóbr osobistych ojca!

Chodzi mi o to w jaki sposób Ojcowie traktowani są przez Sądy w trakcie batalii o swoje prawa do …no właśnie, ustawa nazywa to – prawo do kontaktów. Tylko, że ustawa już dawno nie jest aktualna.

Społeczeństwo zmieniło się, a Sądy wciąż orzekają na podstawie przepisów i orzecznictwa z lat 50 – tych poprzedniego wieku.

Tylko kompletny ignorant nie zauważył, że model rodziny od tamtych czasów uległ zupełnej zmianie i obecnie w większości przypadków udział Ojca w wychowaniu wspólnych dzieci jest porównywalny, o ile nie taki sam.

Wracając do sformułowania – prawo do kontaktów.

Ojcowie obecnie nie chcą walczyć o prawo do kontaktów, oni chcą walczyć o prawo do współwychowania!!!

Niestety, póki co Temida nie jest w stanie dostrzec prawdziwych intencji i potrzeb większości Ojców walczących przed nią o podstawowe prawa rodzicielskie.

Ślepo kroczy już wcześniej wydeptana ścieżką zmierzającą do ustalania, tzw. kontaktów z dzieckiem.

Jeden z moich Klientów dobrze to ujął. Powiedział: „Te kontakty to jak ustalenie widzeń w więzieniu. Ja nie chcę być weekendowym Tatą, ja chcę móc moje dzieci wychowywać.

W związku z powyższym, kontynuując cykl „Prosto z wokandy” poniżej podam Wam przykład jednej z takich spraw, która de facto jeszcze się nie zakończyła, bo przed nami jeszcze II instancja – wciąż walczymy, nie poddajemy się!

Historia zaczyna się dość typowo.

Małżonkowie, rodzice dwójki dzieci rozwodzą się.

Rozwód następuje bez orzekania o winie, władza rodzicielska powierzona zostaje obojgu rodzicom, kontakty ustalone są dość szeroko, można powiedzieć, że są bliskie spełnienia warunków pieczy naprzemiennej.

Po rozwodzie, „rodzina” funkcjonuje prawidłowo. To znaczy, ustalone zasady są przez obie strony respektowane i prawidłowo realizowane.

Taki stan trwa 4 lata.

Aż pewnego dnia matka dzieci oświadcza, podkreślam – oświadcza ojcu, że zamierza zmienić swoje miejsce zamieszkania i zamieszkać w mieście oddalonym od obecnego o ponad 600 km. Oczywiście zabierając ze sobą dzieci.

Ojciec oczywiście nie zgadza się, powołując się na to, że jego władza rodzicielska nie jest w żaden sposób ograniczona, ani nie jest jej pozbawiony, dlatego taka decyzja wymaga również jego zgody.

Matka ignoruje jego zdanie twierdząc, że w wyroku rozwodowym stwierdzono, że miejscem zamieszkania dzieci będzie każdorazowe miejsce zamieszkania matki. A poza tym, ona już kupiła i urządziła mieszkanie – klamka zapadła!

Oczywiście sprawa trafiła do Sądu, który głuchy był na argumenty braku zgody ojca, rozdzielenia go od dzieci, które do tej pory współwychowywał.

Sędzia, która w tej sprawie orzekała w ustnym uzasadnieniu przyznała, że zmiana miejsca zamieszkania wymaga zgody drugiego rodzica, ale z uwagi na to, że matka kupiła już mieszkanie w mieście, do którego chce się przeprowadzić to znaczy, że …dokonało się!!!

Dokonało się!!!

Argument nie do obalenia. Człowiek załamuje ręce.

W uzasadnieniu pisemnym sędzia orzekająca poszła nieco dalej, ustalając jak mniemam nową, nieznaną dotąd w polskim prawie rodzinnym, normę prawną:

„Dzieci będą mieszkać tam, gdzie mieszka ich matka.”

Jednakże, aby ten tekst nie był opisem kolejnej niesprawiedliwej historii sądowej, na samym końcu tego wpisu pozwolę sobie na pozostawienie pewnej rady, która w niektórych przypadkach może pomóc.

Pamiętajcie, że sąd bardzo często legalizuje stan zastany, tzw. status quo, czyli to co naszej sprawie wybrzmiało jako – DOKONAŁO SIĘ!

Róbcie wszystko, aby nie dopuścić do tego rodzaju sytuacji, tj. do takiej sytuacji, w której zostajecie pozbawieni możliwości sprawowania rzeczywistej pieczy nad waszymi dziećmi.

Przeczytaj również: Ograniczenie kontaktów z dzieckiem stanowi naruszenie dóbr osobistych ojca!

Tafi

Piotr Woś

Radca Prawny/Mediator Sądowy - Prowadzę bardzo dużą ilość spraw z zakresu szeroko pojętego prawa rodzinnego. Najwięcej spośród nich oczywiście dotyczy spraw rozwodowych, choć równie spora grupa zleceń dotyczy spraw o ustalenie kontaktów, alimenty, czy też ograniczenie bądź pozbawienie władzy rodzicielskiej.

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Back to top button